W swoim czasie każdy z popularnych stylów piwa był rewolucyjny. Lagery czy pilsnery wpłynęły na krajobraz piwa i nadal ewoluują, zmieniając się w miarę upływu lat. W tym sensie trudno się dziwić, że z pięknego i gorzkiego India Pale Ale wyłoniło się gęste, słodkie i owocowe piwo. Milkshake IPA przekracza znane nam do niedawna granice. Taki efekt zapewnia dodanie do piwa laktozy, wanilii oraz owoców, które tworzą niepowtarzalny smak i zapach. Jak przygotować ten piwny rarytas w praktyce?
Nowy rodzaj piwa posiada oryginalny, owocowy styl przypominający w smaku i konsystencji owocowego shake’a. Pektyna obecna w trunku za sprawą owoców powoduje intensywne, czasem niemal żelowe zagęszczenie. Piwo, które wyróżnia charakterystyczna kremowa konsystencja, powstało dzięki współpracy browarów szwedzkiego i amerykańskiego. Wspólnym wysiłkiem uwarzono piwo z owsem, laktozą, mąkę pszenną, przecierem z zielonych jabłek oraz truskawkami i wanilią.
Milkshake IPA
Trunek wymyślono w 2015, a już rok później zaczęło być o nim głośno na świecie. W Polsce o Milkshake IPA usłyszeliśmy w 2016, ale prawdziwy rozkwit obserwujemy dopiero teraz. Wielu tradycyjnie wychowanych piwoszy jest zaskoczonych, że mocno chmielowa IPA tak dobrze zagrała z mlekiem i owocami. Efektu trzeba szukać w browarach kraftowych, bo koncernowe nie dają rady.
Milkshake IPA wyróżnia się orzeźwiającym smakiem cytrusów lub jabłek i wyczuwalnością innych owoców, zwykle truskawek lub brzoskwiń w towarzystwie aromatu wanilii. Konsumenci zwracają uwagę na słodycz, którą daje laktoza, a czasem na jogurtową kwaskowatość. Wszystko to tworzy lekkie piwo o przyjemnym smaku. Na tyle lekkie, że zdaniem niektórych konsumentów, trunek zasługuje na miano „deserku”.
Moda na ten rodzaj piwa objęła cały świat, choć dominuje przede wszystkim w USA. W Polsce co browar to inne owocowe dodatki jako niespodzianki. Nam smakuje mocno chmielone piwo z żeń-szeniem, w którym wyczuwamy mango, marakuję, laktozę, wanilię i miętę. W innej grzechu wartej nowofalowej interpretacji amerykańskiej IPY umieszczono dodatek soku z mango i ananasa. Dzięki płatkom owsianym mamy odczucie gładkości i aksamitności.
Warzenie rzemieślnicze
Wraz z rosnąca popularnością Milkshake IPA w naszym kraju w internecie pojawiły się receptury na trunek warzony w warunkach domowych. Idzie lato, więc można przypuszczać, że wkrótce znajdzie się w repertuarze wielu kraftów. Dostępny w sieci przepis autorski na 20 litrów piwa wymaga zgromadzenia 4 kg słodu pilzneńskiego, 1 kg płatków pszenicznych,
60 g chmielu Mosaic, 50 g chmielu Ekuanot. Mamy również dodatki: 1,2 kg pulpy z mango, laskę wanilii oraz 0,6 kg laktozy i 11 g drożdży US-05.
Na wstępie wsypujemy płatki do 5 l ciepłej wody i powoli doprowadzamy do wrzenia, ciągle mieszając. Następnie dolewamy około 10 l ciepłej wody i podgrzewamy całość do 70 st. C. Wsypujemy ześrutowany słód, ciągle mieszając. Gotujemy przez 40 minut w temperaturze ok. 68 st. C. Następnie podgrzewamy zacier do 72 st. C i utrzymujemy taką temperaturę przez dziesięć minut. Podgrzewamy zacier do 76 st. C i przenosimy do filtracji. Uwaga, w procesie warzenia tego rodzaju piwa konieczna jest staranna kontrola temperatury.
Chmiel aromatyczny
Dodajemy wodę o temperaturze 76-78 st. C do uzyskania około 23 l brzeczki. Brzeczkę gotujemy godzinę, ale w 50 minucie dodajemy laktozę. Po godzinie wyłączamy podgrzewanie i dodajemy 50 g chmielu Equanot. Brzeczkę schładzamy do temperatury 16-18 st. C, po czym przelewamy ją do fermentora starając się pozostawić jak najwięcej chmielin w garnku. Napowietrzamy i dodajemy drożdże.
Po 2-3 dniach fermentacji burzliwej w temperaturze ok. 20 st. C dodajemy pulpę z mango i przeciętą na pół laskę wanilii. Po dziesięciu dniach sprawdzamy, czy fermentacja zakończyła się. Fermentację burzliwą przeprowadzamy w temperaturze kilka stopni niższej, a dwa dni przed rozlewem dodajemy 60 g chmielu Mosaic. Tuż przed rozlewem dokładnie filtrujemy piwo i butelkujemy z użyciem ok. 150 g glukozy. Trunek już po tygodniu nadaje się do spożycia.
Eksperyment smakowy
Styl Milkshake IPA przypomina owocowy jogurt. Zdaniem niektórych krytyków, to gazowana Jogobella z dużymi kawałkami owoców. W innych recenzjach spotkaliśmy się z opisem Milkshake IPA jako nowoczesnego i bardzo popularnego stylu nastawionego na eksperyment smakowy, którym jest zaskakujące połączenie American IPA, laktozy oraz dodatków owocowych i wanilii. Goryczka na poziomie średniowysokim, do tego pożądany aromat chmielowy. Wszystko tworzy niepowtarzalną całość w sam raz na lato.
Ekspert dodaje, jaki powinien być ideał. Barwa trunku ma być soczyście pomarańczowa od owoców tropikalnych i krwiście czerwona od ciemniejszych owoców leśnych. Piana średniowysoka do wysokiej, drobna, długo utrzymująca się. Smak zdecydowanie słodki od dodatku laktozy i/lub wanilii, kojarzący się z białym pieczywem lub nawet z herbatnikami. Goryczka chmielowa, średnia do średniowysokiej, niewiele niższa niż w większości piw IPA.
Wśród najbardziej pożądanych składników wymienia się słód pilzneński lub Pale Ale, płatki owsiane lub pszenne czy niesłodowaną pszenicę, laktozę i/lub wanilię i różnego rodzaju owocowe dodatki: mango, marakuję, maliny, jeżyny czy porzeczki. Dzięki dodatkom piwo powinno uzyskać kremową teksturę.